czwartek, 20 marca 2014

Próba...

... generalna spektaklu "Dolina Swat" wypadła znakomicie. A wszystko wskazywało na to, że w ogóle się nie odbędzie, ponieważ jedna z dziewcząt zaplanowała sobie pójść do dentysty, a chłopiec grający Aiziza postanowił przepisywać lekcje, na których nie był w szkole i uczyć się na dzień następny. Nie trafiało do nich, że ludzie przychodzą na przedstawienie, że wstyd, że nie są odpowiedzialni... Dopiero gremialne telefony do rodziców pozostałych aktorów przekonały "dziwaków", że jest to ważne wydarzenie. Obawiam się, że z premierą będzie jeszcze gorzej. Obiecałem sobie, że nigdy więcej nie będę pracował z niedojrzałymi nastolatkami, którym nie wbito do głowy obowiązkowości i odpowiedzialności. Ale pokaz się udał, publiczność była wstrząśnięta i zachwycona grą dzieciaków, więc możemy dawać premierę nawet bez niektórych aktorów. Oto zdjęcie z próby.


   W międzyczasie (pomiędzy próbami) coś tam wyrabiałem, kleiłem i plotłem, ale nie wszystko da się jeszcze pokazać. Na razie drobiazgi.



I kartka. W pudełku.

 Pozdrawiam. Ciepło.

   

niedziela, 2 marca 2014

Pracownia...

... zaczyna nabierać kolorów i wypełniać się koniecznym sprzętem. Tymczasem zakończyłem partię koszyczków wielkanocnych i przymierzam się do palm. Tym razem będą tylko z bibuły z drobnym, obcym elementem. Zaczęły się prace w ogródku. Zaczynamy od czyszczenia kwiatów, które na potęgę wychodzą z ziemi i nie zapowiadają zimy. Dereń jadalny zakwitł, ale nie ma na nim pszczół. Im pewnie jeszcze za zimno wybierać się na deser, skoro jeszcze porządnego "jadła" nie ma na drzewach. Ale w koszyczkach już mam kwiaty. Zobaczcie je.




Pozdrawiam, a jak macie chęć, to oceńcie te miniatury.