Papierową wikliną zająłem się tylko dlatego, że bukiety kwiatów z bibuły w plastikowych doniczkach, wiklinowych koszyczkach, czy szklanych naczyniach wyglądały jak dodatek, a nie jak główny element. A było to w 2010 roku, kiedy poprosiłem znajomą wikliniarkę, aby pokazała moim paniom bibułkarkom najprostszą technikę wyplatania koszyka. Potem to już wzorowanie się na pracach w internecie, a głównie na stronach czeskich i rosyjskiej. Kiedy już pojąłem, że papier może przyjąć każdą formę zacząłem eksperymentować.
Oprócz tradycyjnego i pospolitego splotu wykorzystałem technikę splotu stosowanego w słomkarstwie. To uszlachetnia i udziwnia nieco wykonane prace, ale też pozwala wzmocnić konstrukcję, a często nawet ją poszerzyć. Polecam tę metodę, która kupującym bardzo się podoba.
Koszyk otoczony "wężem" słomkarskim, a jajka wyplecione i pokryte potłuczonymi skorupkami
Koszyk na święconkę
Dzbanek jeszcze niebejcowany i nielakierowany
Misa ze sznurkiem sizalowym
Koszyk na chleb (owalny)
A tu już (inny model) obrobiony kolorystycznie i polakierowany na amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz