poniedziałek, 14 lipca 2014

Szalone...

... dni już minęły. Najpierw przygotowania spektaklu "Smycz", które zakończyliśmy na dwa dni przed imprezą, a potem już tylko dopieszczanie szczegółów XVIII Triady Teatralnej, która w tym roku zaczynała się 3 lipca (akurat w dniu moich imienin), a zakończyła ponoć w poniedziałek, 7 lipca, gdzieś nad ranem. Najważniejsze dla mnie było pokazanie spektaklu, który powstawał na bazie dyskusji całego zespołu czyli czworga wykonawców. Udało się zrobić coś bardzo frapującego tematycznie i wizualnie, poprzez niebywałą energię wykonawców, którzy są tylko gimnazjalistami. 
Oto link do tego spektaklu:  http://www.youtube.com/watch?v=gmmbgf8jotI


Sama Triada nie należała do wyjątkowych, bo chyba zabrakło jej impulsu kreacyjności. Ludzie chodzili na warsztaty, pokazywali swoje spektakle, ale jakoś nie żyli wspólnymi planami, marzeniami czy choćby spontanicznymi działaniami. Natomiast część wolontariuszy zrobiła wybitne wrażenie na nas, dorosłych. Takiej odpowiedzialności i takiej pracy, to ja od lat nie widziałem, ani nie doświadczyłem. Cieszę się, że większość z nich należy lub należała do mojego Teatru. Przynajmniej czworgu należą się medale. Z chęcią i ja uczestniczyłem w warsztatach, które w tym roku prowadziła, ze śpiewu białego, Basia Wilińska. Pieśni trudne (bułgarskie, serbskie i polskie), ale niezwykle urokliwe i wręcz obrzędowe. Można je z powodzeniem włączać do świętojanek, czy tradycji zalotów. Basia też prowadziła zajęcia z trudnej sztuki kaligrafii. Oto uczestnicy i Basia (w okularach):


Zaraz po Triadzie (9 lipca) pojechałem z premierowym przedstawieniem "Smycz" na XII Festiwal "Teatr w Stodole", który odbywa się w maleńkiej wiosce Nastazin, koło Maszewa. Bardzo spodobaliśmy się publiczności i samej Tatianie Malinowskiej-Tyszkiewicz, która zaprosiła przedstawienie na tegoroczną "Pro Contrę" do Szczecina. Może pojedziemy, jeżeli moi aktorzy zechcą znaleźć trochę czasu. Na zdjęciu siedzimy z gospodarzem gospodarstwa, w którego stodole od lat ten festiwal się odbywa.



Teraz siedzę robię kartki dawno zamówione i przygotowuję prace na kiermasze dożynkowe. Oto niektóre moje robótki odręczne.


Na 18 urodziny, z pudełkiem.


Na 80 - tkę, z pudełkiem


Imieninowa, dla księdza.

Reszta prac wejdzie na tę stronę przy kolejnej okazji. Na razie dojrzewa w pracowni. Pozdrawiam cieplutko. Idę powtarzać pieśni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz