niedziela, 24 marca 2013

Pierwsza nagroda...

... w życiu za pracę z papierowej wikliny. Ale po kolei. Z moimi paniami z Sekcji Bibułkarstwa i Plecionkarstwa zawieźliśmy prace do Nowogródka Pomorskiego na Konkurs Palm i Pisanek Wielkanocnych. Tych prac był pięć: dwie palmy, dwa stroiki i mój kosz jajek z papierowej wikliny. 23 marca pojechaliśmy ponownie do Nowogródka, aby zobaczyć tę imprezę (bo tylko o niej słyszałem) i nauczyć się czegoś nowego, może coś wyjątkowego kupić, zobaczyć prace, które realizują regulaminową poprawność i są zgodne z polską tradycją. Kategorii i grup wiekowych było mnóstwo, a i uczestników też dość sporo. W Sali Wiejskiej, na stołach, wyłożono niesamowite stroiki, piękne pisanki, baby lukrowane i dekorowane cudami, palmy różnej wielkości (dwie ledwo zmieściły się w sali), a do tego jadło zgodne z tradycją wielkanocną, z królującym żurkiem z białą kiełbasą. Po części artystycznej profesjonalna komisja z prof. US Bogdanem Matławskim, przez 5 godzin w dniu poprzednim wybierała najlepsze prace. Dwie z moich pań (Zosia i Marysia) zdobyły I i II miejsce, a mój kosz z papierowymi jajkami uraczono również I nagrodą w kategorii pisanka współczesna. Wręczono mi frytkownicę i skromny dyplom, który jest świadectwem pierwszego w moim życiu osiągnięcia za plecionkarstwo z papierowej wikliny. Jak to warto uczyć się czegoś nawet pod koniec życia... Dawno nie czułem się tak dowartościowany.
A oto nagrodzona praca:


Dowód uznania Komisji Konkursowej (z małym błędem):


Chyba sam sobie pogratuluję. Ale czy wypada?...

1 komentarz: