niedziela, 15 września 2013

Broszki

Ponieważ zbliżają się urodziny mojej żony, postanowiłem tym razem nie kupować prezentu, lecz go zrobić. Kolczyki i korale wykluczyłem, więc pozostało mi zrobienie bransoletki, albo broszki. Zawsze mam problem ze ścinkami z bibuły, przechowuję je w worze, ponieważ szkoda je wyrzucać, a do dużych form są jakoś za małe, toteż spróbowałem czy paznokciami da się kręcić krepę i co z tego wyjdzie. Wyszły miniaturowe kwiatki, listki i pałki nawet, więc znalazłem bazę, okleiłem ją jutową tkaniną i przyheftowałem te drobiazgi klejem. Przykleiło się! Polakierowałem akrylowym lakierem do podłóg - zesztywniało! Przypiąłem do żakietu żony - trzymało się! No, to mam prezent. Dwa dni później koleżanka ze Związku Nauczycielstwa Polskiego zaproponowała mi wzięcie udziału w konkursie plastycznym dla nauczycieli naszego województwa. Przeczytałem regulamin i doszedłem do wniosku, że mogę zrobić zestaw broszek, na których kolorystycznie zagoszczą cztery pory roku. Dorobiłem "zimę", przygotowałem materiał na "wiosnę" i "lato" i mam nadzieję to skończyć do przyszłej niedzieli. Na razie pokazuję dwie. Każda ma 6 cm średnicy. Czy mogą być?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz