sobota, 16 listopada 2013

Spotkania...

...śpiewacze w Krześnicy stały się cyklem niespodziewanych zajęć w bardzo sympatycznej atmosferze, którą tworzą mieszkanki tej małej wioski. Na zajęcia przychodziły aż trzy pokolenia zdolnych kobiet chcących nauczyć się śpiewać nasze polskie (rzadkie wprawdzie) pieśni ludowe, poznać techniki śpiewania głosem białym, ale także posłuchać  o tradycji śpiewania w domach, grania na zabawach czy słuchania opowieści starych ludzi o dziwach i duchach. Pierwszy raz spotykam się z taką inicjatywą na terenie naszej gminy, z takim sposobem spędzania czasu, a jak podsłuchałem, to zamierzają wkrótce stworzyć pierwszy w tym regionie strój ludowy dla kobiet, dzieci i mężczyzn. Zresztą już od kilku lat przodują w zbiorowym tworzeniu wieńców dożynkowych (dotarli nawet na centralne Dożynki, które odbywały się w 2012 r. w Spale), które są zawsze nagradzane. Do tego dołączają teatralizowany pochód przebranych tematycznie mieszkańców, z odpowiednimi rekwizytami i muzyką. Nie żal też tracić czasu na spotkania z tak aktywnymi ludźmi, którym wystarcza czasu na pracę zawodową, wychowanie dzieci, rozrywkę i kultywowanie wiejskich tradycji. Czekam z niecierpliwością na ich pierwszy koncert, bo zdolne dziewczyny nauczyły się nie tylko polskich pieśni, ale spróbowały również śpiewać po ukraińsku, białorusku i macedońsku. Na zdjęciach widać nieśmiałe próby, ale poczekajcie do wiosny!
 
 

Mojej żonie nawet się spodobało to śpiewanie i włączyła się z przyjemnością do wzmocnienia drugiego głosu.
Dzisiaj też skończyłem dekorować dzwonki z papierowej wikliny ozdobione szyszką wypaćkaną w czerwonym brokacie. Na razie mi się te świąteczne dekoracje podobają. Może paru osobom też?
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz